Za Igą Świątek w tegorocznym US Open dwa zgoła odmienne pojedynki. Liderka rankingu najpierw miała spore problemy z pokonaniem Kamilli Rachimowej (104. WTA), lecz dokonała tego 6:4, 7:6(6) w dwie godziny. Starcie w drugiej rundzie było już dużo przyjemniejsze dla 23-latki. Sklasyfikowanej w trzeciej setce Enie Shibaharze oddała raptem jednego gema.
Świątek poznała potencjalną rywalkę. Istna demolka w godzinę
– Podobało mi się, że nie próbowałam grać dużo mocniej od rywalki. Wszystko dobrze funkcjonowało. Dzisiaj miałam lepszy rytm, starałam się koncentrować na sobie, bo w ostatnim meczu byłam bardzo spięta. Nie myślałam o wyniku, bo wtedy umysł może płatać figle, starałam się myśleć o każdym kolejnym zagraniu – powiedziała liderka rankingu w wywiadzie pomeczowym. O czwartą rundę Iga ¦wi±tek powalczy z Anastazją Pawluczenkową (27. WTA). To spotkanie o godz. 1:00 w nocy z soboty na niedzielę.
Kilka godzin wcześniej odbył się pojedynek, w którym została wyłoniona następna rywalka dla Polki lub Rosjanki. Będzie nią Ludmiła Samsonowa (16. WTA), która w imponujący sposób rozbiła reprezentantkę gospodarzy Ashlyn Krueger. 25-letnia Rosjanka w godzinę odprawiła rywalkę wynikiem 6:1, 6:1.
Nie można zbyt wiele powiedzieć o tym pojedynku, albowiem wynik mówi sam za siebie. Był to mecz bez historii. Krueger popełniała mnóstwo błędów. W tak krótkiej konfrontacji popełniła aż 27 niewymuszonych błędów. Z kolei Samsonowa miała ich raptem cztery przy dziewięciu winnerach. W dodatku wygrała aż 85 proc. piłek po pierwszym podaniu.
Warto dodać, że jeśli dojdzie do starcia Świątek – Samsonowa, będzie to ich czwarty pojedynek. Dotychczas wszystkie trzy wygrała Polka.